Kobieta może olśniewać niezależnie od pogody. Zimno i wiatr sprawiają, że trzeba bardziej dbać o usta. Nie oznacza to jednak, że balsam ochronny to wszystko na co można sobie pozwolić. W sezonie jesienno-zimowym w tym roku królować będą ciemne nieco przygaszone odcienie. Szminka matująca usta powinna znaleźć się w torebce każdej z pań. Lekki połysk może być dobry na wieczorne wyjścia, jednak również wtedy sprawdzi się mat.

Matowa szminka – must have sezonu

Matowa szminka to symbol kobiety pewnej siebie, odważnej i zdecydowanej. Nie trzeba podkreślać swojej urody mieniącymi się błyszczykami. Trendem są w tym sezonie pomadki matujące w zdecydowanych kolorach – mocne czerwienie w odcieniu czerwonego wina czy oberżyny oraz ciemne fiolety. Matowe wykończenie ust zapewni MAC Matte Lipstick o kremowej konsystencji i intensywnej pigmentacji. Jest to świetne rozwiązanie dla pań, którym zależy na połączeniu efektu pełnych ust oraz delikatnej pielęgnacji. Dla miłośniczek pomadek w płynie polecana jest ultra-matowa szminka Yves-Saint Laurent Tatouage Couture w odcieniach śliwki czy burgunda. Połysk ust zastępuje idealna gładkość. Do jej podkreślenia można zastosować stabilizator szminki Artdeco Magic Fix, który pozostawi wygładzone wszystkie zmarszczki i niedoskonałości.

Piękno i regeneracja

Dla ust szczególnie podatnych na działanie szkodliwych warunków atmosferycznych najlepsze będą pomadki regenerujące. Nie trzeba rezygnować z make-upu obawiając się, że szminka jeszcze bardziej wysuszy wrażliwe usta. Na rynku dostępnych jest coraz więcej pomadek bogatych w składniki odżywcze i pielęgnujące. Przykładem może być La Roche-Posay Novalip Duo. Zawiera prawie 50% kwasów LHA, glicerynę i łagodzący D-panthenol. Wargi zostają pokryte intensywnym kolorowym filmem, który ochroni je i odżywi na wiele godzin. Makijaż pozostanie piękny nawet podczas mrozu.

Mimo że wargi są szczególnie wrażliwe na warunki pogodowe, również zimą można wyglądać pięknie każdego dnia. Matowa szminka doskonale podkreśli usta i idealnie uzupełni makijaż. Bez obawy można sięgać po ciemniejsze odcienie czerwieni, fioletu i śliwki.